Wiem, że to bluźnierstwo, ale lubię Fallouta 76. To naprawdę przyjemna gra, w której można spędzić setki godzin, jeśli przymknie się oko na kilka błędów. Jest ich na szczęście coraz mniej, bo praca nad grą nadal trwa. Skutkowało to licznymi rozszerzeniami, takimi jak Wastelanders, Steel Reign, The Pitt i najnowszym – Atlantic City. Fallout 76: Atlantic City to tak naprawdę dopiero pierwsza część rozszerzenia o nazwie Boardwalk Paradise. I nie jest fajnie.
The Pitt 2.0
No właśnie. Przed Atlantic City było The Pitt. Przyznam, że nie porwało mnie. The Pitt wprowadzało Ekspedycje – czyli wyprawy w instancje lokacji znanej z Fallouta 3. Pittsburgh to brudne miasto, które słynęło z przemysłu metalurgicznego i hutniczego. W Falloucie miasto służyło jako arena dla degeneratów, które miała swoje prawa i masę niewykorzystanego potencjału. Dodatek był dość wierny pierwowzorowi, choć tylko z koncepcji. Poza tym kilka nowych broni, przeciwników. Atlantic City to… Dokładnie to samo. Lokacja jest inna, bo przenosimy się do tytułowego Atlantic City. Miasto znane jest z hazardu i luźnego podejścia do legalności wielu aspektów życia. Na co więc liczyłem? Nowa, duża instancja. Coś w rodzaju Far Harbor z Fallouta 4. Niestety dostaliśmy inną wersję The Pitt. Dwie ekspedycje, nowy sprzęt, kosmetykę, nowy sezon i nowych przeciwników. Jedyne, co widzimy z Atlantic City, to dwa kasyna i kawałek promenady, gdzie mordujemy dosłownie wszystko, co stanie nam na drodze.
Wypuścili syf
Zanim jednak przejdziemy do tego, czym Atalntic City jest i czy nie jest, powiedzmy nieco o problemach z grą. Obecnie musimy pobrać około 100 GB, żeby pograć w Fallouta 76. Pobrała się bez problemów, odpalam ją, zaczynam się bawić nowymi elementami rozgrywki, więc czas na ekspedycję. Dołączam do kogoś, świetnie się bawimy, ale chcę spróbować mojej i zobaczyć, jak to jest. Włączam moją własną Ekspedycję, zaczynam wykonywać zadania, wchodzę do jednego z kasyn i… Nikogo nie ma. Idę nieco dalej, widzę nagie postacie. Atakuje je, a one znikają, a ja zaczynam otrzymywać obrażenia z każdej strony. Nie mam pojęcia, co to było, ale nie ja jedyny miałem taki problem. Nieco grzebania i okazuje się, że to oznacza coś skopanego z plikami gry, więc trzeba ją pobrać od nowa. I znowu spokojnie leci sobie 100 GB, a granie w Boardwalk Paradise trzeba przełożyć. Jak można było przepuścić taki problem?
Audyt to ważna sprawa
Jeśli już uda nam się pobrać wersję gry, która działa, to nie wypada zrobić nic innego, niż rozpocząć Ekspedycję. Zaczynając od pierwszego – Tax Evasion. Ta Ekspedycja wprowadza nas świat frakcji Atlantic City. Jest Rodzina, typowa mafia. Są Showmani, którzy bezpośrednio konkurują z Rodziną o teren i wpływy. Są też przedstawiciele miasta, którzy prowadzą audyty w kasynach. Niestety nie możemy tutaj się opowiedzieć po preferowanej stronie. Musimy walczyć ramię w ramię z Rodziną i pomóc im w oszukaniu miasta i pozbyciu się problemu Showmanów. Druga Ekspedycja to natomiast swego rodzaju arena. Przed nami staną trzy zadania i ostateczne wyzwanie. Najlepiej, jeśli ukończymy je w określonym czasie. Obie Ekspedycje nie są szczególnie trudne, jednak poziom 50+ i build będą raczej potrzebne. Ekspedycje to zawartość dla graczy, którzy już wiedzą, co i jak. Są dwa plusy tych Ekspedycji. Są szybkie i dają ogromne nagrody. To jednak nie jest wiele.
Rozrost Responderów
Ciekawym aspektem nowego dodatku jest rozrost frakcji Responderów. Cały czas dokładane są kolejne cegiełki do tej frakcji i mam nadzieję, że wkrótce zobaczymy rozszerzenie, które pozwoli nam wziąć udział w podboju okolic. Może Capital Wasteland w przygotowaniu na Fallouta 3? Responderzy w Falloucie 76 zaczynali jako grupa społeczeństwa, która niemal wyginęła. Rozszerzenie Wastelanders sprawiło, że naprawdę sporo osób zaczęło się pojawiać w okolicach, a puste obozy przekształciły się w posterunki ludzi chcących nieść pomoc. Fajnie, gdyby to samo, co zrobiono z Blue Ridge Caravan, stało się z Responderami. Czyli fajnie, że ich już mamy i pomagaliśmy im ogarnąć The Whitespring Resort, ale czas na więcej. Obecnie baza Responderów stanowi hub Ekspedycji i miejsce, gdzie można kupić sporo Nuka-Coli i wydać ciężko zarobione znaczki z innych części postapokaliptycznego świata.
Co dam nam część 2?
Boardwalk Paradise to jednak nie wszystko, co zaoferuje nam Atlantic City. Druga część, która, spójrzmy prawdzie w oczy, zapewne po prostu nie jest jeszcze gotowa, ukaże się za kilka miesięcy i ma oferować otwarty świat i możliwość eksploracji Atlantic City. Zakładam, że America’s Playground będzie bardziej właśnie w stylu Far Harbor, z własną fabułą i ciekawą okolicą. Nie wiele jednak wiadomo o America’s Playground. Mam jednak nadzieję, że będziemy mogli wybrać frakcję, z którą przyjdzie nam współpracować, bo średnio podoba mi się praca dla mafii w świecie, gdzie i tak jest już sporo chaosu. Mam też nadzieję, że Atlantic City z drugiej części dodatku będzie ładne i czyste, może nieco neonowe, bo po brązowym i brudnym The Pitt średnio uśmiecha mi się eksplorowanie smutnej miejskiej pustyni.
Czy było warto?
To jest najważniejsze pytanie. Czy było warto pobierać 200 GB gry, żeby zajrzeć do tego, co oferuje nam Atlantic City? Nie. Jeśli to miał być teaser od deweloperów, to nie wyszedł. Latanie po Atlantic City na razie sprawia, że mam nadzieję, że będzie lepiej, a chyba nie o to chodziło. Miało być fajnie i świeżo, ale wyszło takie ‘meh’. Mam też wrażenie, że deweloperom, którzy mają z zasięgu ręki dosłownie cały świat, dosłownie kończą się pomysły. Nie trzeba się ograniczać w Falloucie 76 to tego kawałka Ameryki Północnej. Można pójść nieco dalej. Można odświeżyć lokacje z Fallouta 3. Obiecuję, że gracze nie będą uznawali tego za odgrzewanie starej zawartości. Chociaż, czy tędy droga? Fallout 76 posiada świat równy wielkością Falloutowi 3, 4 i New Vegas razem wziętym. Może czas pomyśleć o czymś na mniejszą skalę? Może o zagospodarowaniu pustych miejsc w Appalachach? Czy było warto? Nie. Ale może warto czekać.
Dygresja na temat aktualizacji Fallouta 76
Aktualizacje Fallouta 76 przeszły sporą metamorfozę, ale początkowo miały wyglądać tak, że raz w roku jest duża aktualizacja i kilka małych. Duże mają spore promocje, małe nie. Dość szybko plany się zmieniły, bo okazało się, że gra potrzebuje więcej zawartości i obecnie Fallout 76 leci na modelu 1 aktualizacja – 1 pora roku. Zazwyczaj, bo zdarzają się obsuwy. Atlantic City to ostatnia z aktualizacji tego roku, a wcześniej były Mutation Invasion i Once in a Blue Moon. O ile Mutation Invasion nic wielkiego nie dodało, to Once in a Blue Moon było genialne! Nowe zadania fabularne, nowe bronie, masa planów i kosmetyki, nowe perki. Minimum promocji. Postawiono nacisk na pierwszą część Atlantic City. Rozumiem, że chcą graczom dać wstęp, ale skoro Boardwalk Paradise ma być wstępem do America’s Playground, to nacisk powinien być na drugi dodatek. Teraz dostaliśmy tak naprawdę wyrwane z kontekstu Ekspedycje i bezużyteczne stoły hazardowe.