Wraz z premierą Battlefielda 2042, premierę miały dwa z jego komponentów dodatkowych. Pierwszym jest Battlefield Hazard, które jest trybem nieco inspirowanym Battle Royale. Drugim, znacznie ciekawszym trybem jest Battlefield Portal. Battlefield Portal to miks wcześniejszych gier z serii, który jest rozwijany przez Ripple Effect Studios. Ten tryb ma szansę uratować grę.
Koncepcja jest genialna
Battlefield Portal to nie tylko klasyka. Nie jest ona odświeżona. Nie jest to remaster. Jest to klasyczna gra, przeniesiona na silnik Battlefielda 2042, z wykorzystaniem wysokiej jakości grafiki i modeli, choć nadal implementująca mechanikę pierwotnej gry. Sprawia to, że każda z gier wygląda genialnie i w każdą z nich gra się możliwie podobnie, jak w oryginał. Deweloperzy jednak poszli po linii najmniejszego oporu i nie dali nam pełnych gier i nie dali nam w pełni oryginalnych gier. Często zdarza się, że elementy graficzne i modele są po prostu wyciągnięte ze wcześniejszych gier, jak na przykład jeden z modeli żołnierza niemieckiego pochodzi z Battlefielda V. Sporo broni dzielona jest też między grami. Po co się napracować nad bronią unikalną dla danej gry, sporo M1 Garand jest dostępny w Battlefieldzie 1942, Battlefieldzie 3 i Battlefieldzie: Bad Company 2? Mam nadzieję, że to się zmieni, bo mam ochotę pobiegać z FAMASem i L85A2.
Na razie tylko 3
Na chwilę obecną nie ma w Portalu dużo zawartości. Ripple Effect Studios dodało część zawartości z Battlefielda 1942, Battlefielda 3 i Bad Company 2. Całość jest natomiast dostępna z Battlefielda 2042, co jest oczywiste. Z uwagi na to, że w grze brakuje kilku ciekawych gier i kilku ciekawych rozszerzeń zawartości. Liczę, że w grze szybko pojawi się zawartość z dodatku Close Quarters do Battlefielda 3. W szczególności małe mapy, które w nim były. Ciekawe też byłoby dodać Battlefielda 2142, który zupełnie zmienia pole walki. Ciekawie też byłoby zobaczyć w końcu niechciane dziecko serii, czyli Battlefield: Vietnam. Można go fajnie pomieszać z Battlefieldem: Bad Company 2 – Vietnam. Nie wiem, co się dzieje za zamkniętymi drzwiami Ripple Effect. Nie wiem, jaki mają oni plan, ale pokazali, że potrafią przenieść gry do tego silnika, nawet wykorzystując unikatowe mechaniki danych gier. Zawartości w serii jest dużo, a wymieniłem dopiero ułamek gier i dodatków.
My skupmy się na przemyślanych trybach…
Ripple Effect, poza pracą nad potencjalnie nową zawartością, skupia się na dodawaniu do Battlefield Portal, nowych trybów rozgrywki. Są to promowane tryby, które mają spójną tematykę, albo szczególne zasady. Są to oczywiście gry, które są dość dobrze zbilansowane, bo całą szaloną zabawę studio zostawia komuś innemu. Znajdziemy tutaj tryby sezonowe, tryby pozwalające grać w tryby rozgrywki niedostępne w Battlefieldzie 2042. Dzieje się to z wykorzystaniem mnóstwa zawartości jak, chociażby Podbój Przez Wieki. Muszę przyznać, że w Szturm, który jest wyciągnięty wprost z Battlefielda 3, grało mi się najlepiej, nawet jeśli nie dział się on na moich ulubionych mapach z gry. Battlefield Portal w tym wydaniu genialnie rozszerza możliwości gry, ale to nie jest jeszcze to. Miło się gra w klasyczne tryby i klasyczne gry. Spędziłem setki godzin w każdej wcześniejszej grze w serii, ale nic nie mogło mnie przygotować na to, co potrafi zaserwować grupa pasjonatów.
A wy róbcie co chcecie.
Potęgą Battlefield Portal jest społeczność graczy. Ripple Effect oddało nam swego rodzaju poligon i zestaw narzędzi. Dla niewymagających jest kilka suwaczków, które można poprzesuwać. Dostosować zdrowie, obrażenia, sprzęt i ogólne zachowanie drużyn. Pozwala to na szybko stworzyć nierówne drużyny, jak na przykład moje eksperymentalne 32 vs 32, gdzie po jednej stronie masz żołnierzy z okresu II Wojny Światowej, a z drugiej strony ekipę z 2042, która zadaje nieco mniejsze obrażenia. Możemy grać na tych mapach sami albo publikować je, żeby każdy miał do nich dostęp. Okazuje się jednak, że w grze jest także edytor logiki, który pozwala na wiele. Widziałem tor przeszkód dla Sundance, gdzie trzeba nieźle się napocić, żeby wyciągnąć maksa z kombinezonu. Są też tryby pokroju Gun Master w przeróżnych wydaniach, czy pierwsze zalążki Battle Royale, które zamiast na podnoszeniu przedmiotów, bazuje na kucaniu w miejscach, gdzie nowy sprzęt jest dostępny. Niemalże każde ograniczenie da się obejść!
Była farma, nie ma XP
Nie wszystko jednak mogło być pięknie. Z uwagi na to, że Portal rządził się takimi samymi prawami co podstawowa gra online, gracze szybko zaczęli kombinować. Była masa serwerów (które są nadal aktywne), na których walczyło się przeciwko hordom botów z nożami i 1 punktem życia. Pozwalało to w mgnieniu oka zdobywać poziomy i odblokowywać dodatki do broni. Ripple Effect zadziałało dość szybko, początkowo wyłączając zupełnie możliwość zdobywania doświadczenia, a później przywracając je dla oficjalnych rozgrywek. Osiągnięcia nadal da się odblokować, ale innych rzeczy już nie. Chyba, że akurat trafimy na playlistę z broniami dostępnymi w trybie online. Dla mnie była to dość smutna sprawa, bo przyznaję, że zależy mi na osiągnięciach, a deweloperzy nie mieli sumienia, gdy dodawali je do gry. Niestety po przywróceniu doświadczenia do trybu Portal, nie powrócił on w pełni, a sam tryb jest obecnie podzielony na część oficjalną i budowaną przez społeczność. Do tego prowadzą nadużycia.
Jest w tym trybie coś magicznego
Battlefield Portal to magiczny tryb. Nie można przecenić możliwości zagrania w gry, które uwielbiałem lata temu, ale które wyglądają, jakby były wydane wczoraj. Prawdopodobnie więcej czasu spędziłem, grając w Battlefielda 3 w Battlefieldzie 2042, niż w tryb All-Out Warfare. Czy to dobrze? Dla Ripple Effect jak najbardziej. Pokazuje to, że odwalili kawał dobrej roboty i zwiększa ich możliwości. Jeśli EA zobaczy, że Portal dominuje pod względem liczby graczy, będą inwestować w ten tryb jeszcze więcej czasu i zasobów. Jakoś grę przecież trzeba sprzedać! Moim zdaniem, po tragicznym starcie, Battlefield 2042 może zostać uratowany przez stare gry w nowej odsłonie. Standardowy tryb online będzie jednak nadganiał. Nie ma nic lepszego niż chwycenie snajperskiej wersji Lee-Enfielda i latanie po zaśnieżonym sercu Ardenów. Nie dość, że będziemy mogli tutaj doświadczyć odnowionej klasyki, to dodatkowo znajdzie się kilka szalonych i/lub pomysłowych trybów do spróbowania!