Manor Lords to jeden wielki WIP

Jedna z najbardziej wyczekiwanych strategii tego roku jest już z nami. Manor Lords, bo to o tej grze mowa, pojawiło się na Steamie i w ramach Game Passa. To cudownie, bo sporo osób będzie mogło tę grę przetestować, a tego jej właśnie potrzeba. Manor Lords to jedno wielkie WIP (Work In Progress), które ma wielki potencjał.

Zaczynamy od zera

Nie od totalnego zera, ale jesteśmy blisko, zaczynając rozgrywkę. Początkowo mamy do dyspozycji pięć rodzin i nieco zapasów, żeby móc wybudować im pierwszy dom. Niedługo potem musimy zacząć już sami generować zasoby. W tej kwestii gra jest zaskakująco prosta. Żeby ludzie byli zadowoleni, muszą mieć jedzenie, opał na zimę, wodę i dom. Później będą potrzebowali ubrań, tawerny i kościoła. Same zasoby też nie są trudne do ogarnięcia. Drewno, opał, deski, kamień. Z tego zbudujemy wszystko. Później możemy robić kamienne bloki z kamienia, dachówki z gliny i całą masę dodatkowych przedmiotów pobocznych. Można produkować broń, wełnę, pełne opancerzenie, ale wszystkiego będzie znacznie więcej. W grze jest masa pustych miejsc, grafik zastępczych i obietnic, że to wszystko to praca w toku. Baza jest jednak przyjemna, nie przytłacza. Bardzo przypomina Stronghold i nie musimy się martwić tutaj o paski jak w Cezarze III.

Życie w centrum

Manor Lords, recenzja, review
Mam wrażenie, że każdą wioskę powinno się budować wokoło ścisłego centrum. Kościół ma chyba pomniejsze znaczenie, tawerna też, ale dostęp do targu w późniejszej grze jest kluczowy.

Ciekawą rzeczą, która organicznie wynika z rozgrywki, są centra miast. Wszystkie potrzeby naszych mieszkańców zaspokajane są przez trzy budowle. Są to kościół, tawerna, targowisko i studnia. O ile kościołów, studni i tawern możemy mieć kilka, to targowisk już nie. Nie możemy bowiem kontrolować, kto się będzie gdzie wystawiać ze swoimi towarami. Mechanika gry sprawia natomiast, że im dalej od targowiska, tym dłużej zajmuje zaspokojenie potrzeb mieszkańców. Wokół targowisk tworzy się więc ścisłe centrum miasta lub wioski, gdzie domy są najbardziej rozwinięte, a wszystkie potrzeby mieszkańców są spełnione. Jest to w sumie ciekawa mechanika, która w pewien sposób ogranicza nas, a z drugiej strony sprawia, że gra wygląda naturalnie i nie tworzą się centra-satelity gdzieś za horyzontem. Błogosławieństwem i przekleństwem jest też brak informacji, co jest dostarczane mieszkańcom. Interesuje nas, że wymagania są spełnione, nic więcej. Chyba że zaczniemy grzebać.

Czuć jednak braki

Manor Lords, recenzja, review
Dość często spotkamy informacje, że dany element jeszcze nie jest skończony albo jest nieaktywny we wczesnym dostępie. Manor Lords ma dużo miejsca na rozwój i to dobrze świadczy o tej grze.

Podczas jednej z rozmów o grze mnie i mojego rozmówcę zabolał dość uproszczony system zarządzania. Z jednej strony jest fajny, bo jest szybki i na dużo pozwala. Z drugiej strony chciałbym jednak mieć większą władzę nad ludźmi. Nad tym, co sprzedają, gdzie pracują. Chciałbym móc zatrzymać produkcję, jeśli surowiec osiągnie określony stan. Ludzie mogliby wtedy automatycznie zająć się budowaniem, czy transportem towarów. Żeby teraz tak się stało, trzeba ich zwolnić z pracy i dopiero wtedy zajmą się czymś innym. Szkoda, że nie ma czegoś takiego, szczególnie gdy istnieje “nadwyżka”. Działa ona w tej sposób, że określamy poziom danego dobra, który chcemy magazynować, a nadwyżka jest na przykład sprzedawana. Znacznie ułatwia to handel i zabezpiecza nas przed przypadkowym pozbyciem się ostatniej kłody. Handel jest natomiast ważny, bo czasami bywa ciężko ogarnąć nawet niezbędne do życia rzeczy. Może się okazać, że trafimy na nieurodzajną ziemię i nic z niej nie wyhodujemy.

Walka nie jak w Total War

Manor Lords, recenzja, review
Walka w grze jest dość prosta. Wysyłasz wojsko, ono walczy. Morale ma znaczenie, teren ma znaczenie, formacja ma znaczenie. Świta (Retinue) jest jednak formacją, która dominuje, ale jest dość droga.

Wiele osób porównywało tę grę do serii Total War, jeśli chodzi o walkę. Jedyne, co na razie łączy obie gry, to dowodzenie formacjami, a nie jednostkami. Poza tym są zupełnie inne. Przede wszystkim walka to element, który nie jest dopracowany, ale ma kilka fajnych mechanik. Przede wszystkim możemy albo sami się dozbrajać, jako osada, albo zatrudnić najemników do walki. Super. Nie ma jednak żadnych budowli obronnych na ten moment, a też walka o dany obszar odbywa się w formie bitew. Zostaje wyznaczone pole boju i nasza armia musi je kontrolować pod koniec okresu. Jest to dość proste i nie mam pojęcia, czym się różnią poszczególne formacje, pomijając łuczników. Ciekawi są też członkowie świty, których zatrudniamy i jesteśmy odpowiedzialni za ich barwy, wygląd i wyposażenie. Możemy albo dać im coś z własnej zbrojowni, albo kupić wyposażenie na wolnym rynku.

Błędy, błądziki i inne babole

Manor Lords, recenzja, review
Po zakończeniu jednego ze scenariuszy chciałem grać dalej. Niestety każdego kolejnego dnia gra uznawała, że spełniłem cele i czas zakończyć grę. To jest jeden z błędów, które uniemożliwiają grę.

Pierwsza sprawa, bo na świeżo. Można w grze budować mury, jednak mi się nigdy nie udało. W późniejszym stadium gry możemy wybudować dwór, który ma możliwość wybudowania murów i wież jako pomocniczych budowli obronnych. W mojej grze mur jednak powstać nie chciał. Poza tym interfejs czasami znikał. Nagle zerowały się wszelkie liczniki surowców, żeby kilka minut później wrócić do normy. Po zakończonej grze, gdy przechodzi się w tryb piaskownicy, nie mogłem, bo gra chciała się po kilku sekundach znowu kończyć. Kilka razy zamknęło mi grę. Manor Lords to nie jest stabilne i pozbawione błędów dzieło. To jednak wiemy. Deweloper dość jasno mówi, że to dopiero wczesna wersja i to widać.

Work In Progress

Manor Lords, recenzja, review
Manor Lords to ładna gra. Jest to też gra, która ma potencjał. Brakuje jej jednak fajnej fabuły i znacznie głębszych możliwości zarządzania. Mam nadzieję, że to nie przyjdzie mi jeszcze zagrać w Manor Lords.

Manor Lords to chyba najbardziej wyczekiwana strategia tego roku. Nie dziwi to, bo jest na co czekać. To gra, która łączy w sobie to, co fajne było w Strongholdzie, Cities: Skylines, Cezarze III i masie innych podobnych gier. Przenosi nas w bardzo proste i przyjemne średniowiecze, gdzie jedyna racja to racja większej armii. Architektura budynków, warunki pogodowe, szczegółowość. To są tylko niektóre aspekty, które już teraz są na najwyższym poziomie. Gdyby dodać nieco więcej wszystkiego – budynków, wojska, możliwości zarządzania, praw, technologii – Manor Lords byłoby hitem już teraz. Na wszystko trzeba jednak poczekać. Sądzę, że warto. Manor Lords to gra, które ma potencjał zostać jedną z najlepszych strategii, szczególnie gdy pojawi się w niej jakaś fajna kampania i nieco więcej możliwości. Na Manor Lords warto czekać, a dla niecierpliwych jest wersja gry z wczesnym dostępem. No i oczywiście jest dostępna w ramach Game Passa!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Autor
Picture of Łukasz

Łukasz

Hej, to jest przykładowy tekst. Na pewno go *kiedyś* zmienię!

OpenCritic Contributor

Kategorie

Taka sobie reklama