Age of Empires IV – Prawie jak remake AoE II, ale to dobrze

Premiera Age of Empires III miała miejsce w 2005 roku. Zaraz po premierze kupiłem sobie grę, bo uwielbiałem wcześniej grać w jedynkę i dwójkę. Wraz z grą zamówiłem sobie Art Book, na którego okładce był postęp gry przez epoki. Niestety Age of Empires IV nie spełniło moich 15-letnich oczekiwań.

Ensemble miało wizję

Age of Empires: Sztuka Mocarstw, Artbook
Age of Empires: Sztuka Mocarstw. Źródło: u/TonahVilla (reddit)

Ensemble Studios to byłe studio Microsoftu, które stworzyło od podstaw serię Age of Empires, jej mityczna wersję Age of Mythology i zakończyła na Halo Wars. W ich planach każde Age of Empires miało reprezentować inną epokę. Age of Empires zaczynało się w czasach kamienia łupanego, a kończyło się na epoce żelaza, czyli od około 10000 lat p.n.e. do 400 lat n.e. Age of Empires II zaczynało we wczesnym średniowieczu i wiekach ciemnych, a kończyła na narodzinach imperiów w XVI wieku. W tym momencie pałeczkę przejmowało Age of Empires III i ukazywało nam świat od okresu epoki eksploracji świata po okres rewolucji przemysłowej i rozwiniętego dzikiego zachodu. Age of Empires IV miało w tym momencie przejąć pałeczkę, kończąc w teraźniejszości lub bliskiej przyszłości. Wraz ze zmianą dewelopera, postanowiono jednak zaniechać planów i powtórzyć, co wyszło najlepiej. Age of Empires IV to Age of Empires II w wersji Relic. I to dobrze!

Pierwszy raz

Włączając grę, przywitał mnie samouczek. Opowiada historię grupy wyrzutków, którzy stworzyli imperium. Samouczek oferuje, w ramach pojedynczej rozgrywki, szybki marsz przez epoki, zapoznając nas z jednostkami, zbieractwem i zupełnie nowym sposobem osiągania nowych epok. Age of Empires IV wygląda nieco. Jakby deweloperzy zapomnieli zupełnie o trójce i jej uproszczonych systemach zbierania i zarządzania, żeby wykorzystać wszystko, co było najlepsze w dwójce. Zamiast ciągłego zbieractwa u źródła, pracownicy znowu muszą nosić surowce do centrum lub do odpowiednich budynków, co przywraca element strategicznego planowania budowy. Dodatkowo wracają pola wokół młynów, jednak nie są odnawiane z użyciem drewna, a odnawiają się automatycznie z czasem. Eliminuje to spory element zarządzania drewnem, co dla mnie zawsze było surowcem ograniczającym. Postępowanie przez epoki odbywa się teraz poprzez wybudowanie kamienia milowego danej epoki dla danej cywilizacji. Jest to budynek o specjalnych cechach. W końcu dostajemy więc coś w zamian za nasze surowce.

Na mury!

Age of Empires IV, Windows, recenzja
Tworzenie struktur obronnych zyskało nową jakość. Mury są silne, a wieże potężnie atakują, ale gdy przeciwnik się przedrze, to nic nie uratuje miasta.

Po kilku godzinach gry w Age of Empires IV zazynam zauważać coraz więcej różnic między tą gra a poprzednimi. Są to jednak zmiany, które ani nie sprawiają, że gra jest lepsza, ani gorsza. Jest po prostu inna. Największe zmiany, moim zdaniem, wynikają z zupełnie przebudowanego systemu obronnego. Działa on podobnie co do zasady, jednak już po pierwszej grze widać różnice. Nie mamy posterunków i wież strażniczych, a posterunki i kamienne wieże. Te pierwsze przejmują rolę wszystkich wież z poprzedniej gry i są początkowo bezbronne. Dopiero później można w nich montować wyposażenie, zależnie od dostępnych technologii. Niesamowicie daleki zasięg widzenia sprawia, że można przygotować się na atak wroga. Jednak od nas zależy, czy chcemy mieć na wieży łuki, działa, czy katapultę. Kamienne wieże są natomiast dołączane do wysokich kamiennych murów i dysponują dalekim zasięgiem i dużą mocą, ale atakują tylko przed siebie. Dodatkowo mury można obsadzać łucznikami.

Nowe początki gry

Age of Empires IV, Windows, recenzja
Age of Empires IV posiada głównie proceduralnie generowane mapy, które opierają się o archetypy. Nie zabrakło jednak kilku ręcznie stworzonych map, które można pobrać jako mody.

Grając w Age of Empires I i II, początki gry zawsze były takie same. Gra gwarantowała bowiem dzika, kilka krzaczków i owce, które są dobrym źródłem pożywienia na początku gry. Już często początek rozgrywki przesądzał o tym, jak będzie wyglądać następna godzina. Age of Empires IV ma zupełnie inne podejście do rozgrywki. Okazuje się bowiem, że wybieramy jedynie rodzaj mapy, a ta jest generowana losowo. Po załadowaniu do gry, jeśli mapa nam się podoba, możemy zapisać jej seed, a wtedy da się ją ponownie odtworzyć. Jasne, że są elementy balansujące grę, które gwarantują pewien zakres zasobów w rozsądnej odległości od centrum naszego miasta, ale nie ma już stałych, zawsze dostępnych elementów mapy. Strategię trzeba obmyślać na bieżąco, bowiem każda mapa to zupełnie inne wyzwanie. Jest to moim zdaniem wielki plus gry, bo mapy nie będą oklepane, a rozgrywki online będą wymagały adaptacji do losowych warunków i budowy mapy.

8 cywilizacji na dobry początek

Age of Empires IV, Windows, recenzja
Na dobry początek gra oferuje nam 8 cywilizacji, spośród których każda jest nieco inna niż poprzednia. Mają swoje unikalne jednostki, ale też sposób gry. Ruś na przykład zarabia poprzez myślistwo.

Wraz z premierą gry otrzymamy dostęp do 8 cywilizacji. Zakładając, że Age of Empires IV pójdzie w ślady przodków, można się spodziewać kolejnych po premierze. I to byłoby miłe, bo choć cywilizacje są zróżnicowane, kilku wciąż brakuje. Anglicy są nastawieni na walkę piechotą. Chiny stawiają na użycie chemii w późnej grze. Francuzi to silna jazda. Mongołowie to szybka jazda. Hindusi to darmowa, ale wolno zdobywana nauka, natomiast Abbasydzi to wojownicy na wielbłądach, którzy cenią wiedzę. A może Święte Cesarstwo Rzymskie, które na pierwszym miejscu stawia religię? Każda cywilizacja ma unikatowe budynki i strategię. Ruś nie używa kamiennych fortyfikacji, ale ich drewniane mury i wieże są znacznie silniejsze od ich odpowiedników. Sułtanat Delhi może opracować każdą technologię za darmo, ale zajmuje to więcej czasu. Natomiast siła francuskiej cywilizacji rośnie wraz z erami. Rozgrywka żadną cywilizacją nie jest podobna do innej. Relic zaliczył w tej kwestii dobry start i stworzył solidną bazę.

Historie też są

Age of Empires IV, Windows, recenzja
Kampania w Age of Empires IV daje nam nie tylko 4 historyczne scenariusze, ale masę dodatkowej zawartości dokumentalnej. Tutaj jest omówienie znaczenia kuszy w średniowiecznej wojnie.

Tryb kampanii powraca po raz kolejny, jednak w zupełnie nowej formie. Fabuła to połączenie dokumentu i dużej ilości skryptowanej akcji. Włączając pierwszą misję kampanii Normanów, dowiadujemy się z krótkiego dokumentu o bitwie o Hastings. Nagrania z lokacji i rekonstrukcje są połączone ze złotymi symbolami na niebieskim materiale, które symbolizują taktyczne zagrywki i prezentują mapę. Całość jest naprawdę ciekawa z punktu widzenia osoby, która interesuje się historią. Co prawda podczas rozgrywki sprawia to, że jesteśmy trzymani za rączkę, jednak z czasem i w kolejnych kampaniach usamodzielniamy się. Fajne jest to, że najważniejsze wydarzenia podczas gry są komentowane przez narratora. Obecnie dostępne są 4. Początki panowania Normanów w Anglii, wojna stuletnia, rozrost imperium mongolskiego i zjednoczenie Rusi. Interfejs pozwala natomiast na proste dodanie kolejnych kampanii, które jeśli będą wykonane w podobny sposób, będą na pewno warte swojej ceny. Jakość filmów i dodatkowych materiałów, które dostarcza nam gra, są niesamowite.

Wygląda… Inaczej

Age of Empires IV, Windows, recenzja
Gra wygląda ładniej, mniej surowo. Dym, ogień i inne efekty są naprawdę ładne. Grafika z bliska i z daleka jest szczegółowa. Jednocześnie nadal wygląda jak gra, nie jak dokument historyczny.

Relic zamiast zaserwować nam bardziej realistyczną wersję przeszłości, postawił na większą stylizację gry. Age of Empires charakteryzuje się lepszymi modelami niż poprzednie gry. Przywodzą one bardziej na myśl modele z Company of Heroes 2, które są szczegółowe, nawet pomimo oglądania ich głównie z daleka. Niestety w wersji gry, która jest dla mnie dostępna (beta), da się zauważyć sporadyczne artefakty i migotanie elementów. Szczególnie dotyczy to elementów na wodzie. Przeszkadza mi też to, że pracownicy, odkładając surowce w centrum miasta, przenikają przez mury. Znacznie lepiej byłoby wyznaczyć im granicę poza budynkiem albo nieco się napracować i pozwolić im wejść przez bramy. Niestety przenikanie to też problem fortyfikacji, murów i palisad, które lubią czasami przeniknąć jakąś wieżę, czy pozostałą część budynku. Jest to też idealnie widoczne na budynku centrum miasta we wczesnych fazach rozwoju. Nie przeszkadza to w grze, ale przydałoby się zrobić z tym porządek.

Potencjał i trudna gra online

Age of Empires IV, Windows, recenzja
Menu gry online jest całkiem proste, ale posiada wszystkie możliwe opcje. Na razie obsługiwana jest tylko standardowa rozgrywka w ramach Age of Empires IV, ale może się to zmienić.

Mam wrażenie, że Age of Empires IV jest grą o wielkim potencjalne. Niestety mam wrażenie, że nie pokochają jej fani rozgrywek online. Generowane losowo mapy wymagają umiejętności, a nie wykucia techniki. Grając w Age of Empires I i II, nauczyłem się kilku taktyk i potrafiłem pokonać trudnego przeciwnika we względnie krótkim czasie. Tutaj tak nie jest, a losowo generowane mapy na pewno nie pomagają. Chociaż mam nadzieję, że się mylę. Chcę zobaczyć turnieje w Age of Empires IV i scenę online dorównującą Age of Empires II. Gra ma potencjał na rozszerzenia, dodatkowe kampanie, a także jest miejsce na nowe mechaniki i cywilizacje. Sądzę, że przedpremierowa wersja gry to dopiero początek.

Podsumowanie

AoE IV, Windows, recenzja
Samouczek i pierwsza kampania uczą nas, jak gra działa. Poznajemy typy jednostek, mechanikę rozgrywki i jej unikatowe elementy. Jest to cenna, kilkugodzinna lekcja.

Wyczekiwane od 15 lat najnowsze Age of Empires nie spełniło moich oczekiwań w kwestii umiejscowienia akcji. Wolałbym wydarzenia mające akcję w latach 1900-2100 niż 1000-1400. Nie zmienia to jednak faktu, że gra wyprodukowana przez Relic jest naprawdę przyjemna i ładna. Wiele nowych pomysłów sprawdza się idealnie. Możliwość polowania przez zwiadowców i przynoszenie zwierząt wieśniakom do rozbiórki? Genialne. Postęp w epokach bazujący na budynkach? Interesujący i niepozwalający na chwilę spokoju. Kampania dla pojedynczego gracza charakteryzuje się wysoką jakością, a potyczki z innymi graczami i SI trzymają w napięciu. Poziom trudności też jest genialnie dopasowany i dobieramy go na podstawie agresji komputerowego przeciwnika. Prosto i przejrzyście. Age of Empires IV to jedna z najlepszych gier strategicznych, w które grałem. Zdecydowanie najlepsza gra strategiczna tego rodzaju. Sądzę, że stoi ona na równym poziomie, co Age of Empires II, a to dla wielu wyznacznik jakości. Nic innego, tylko kupować!

A jakby coś nowego miało być dodane?

AoE IV, Windows, recenzja
Age of Empires IV nie pozwala walczyć przeciwko losowym przeciwnikom. Każdą cywilizację i jej poziom trudności musimy wybrać ręcznie. Trochę ułatwia to wyzwanie.

Jakbym miał znaleźć coś, co mi nie pasuje, albo czego brakuje, to lista będzie długa. Poprzednie gry, a w szczególności najnowsze ich wersje, dodały sporo przyjemnych elementów. Brakuje mi na przykład możliwości ustawienia losowej cywilizacji przeciwników SI w potyczce. Nie ma też opcji oswajania owiec przez wieśniaków, musi to zrobić zwiadowca. Zabrakło mi też kolejki produkcji, która pozwoliłaby obserwować produkcję i badane na drugim końcu mapy. Brakuje też opcji rozbierania budynków, albo jej nie widziałem. Podczas niszczenia budynku, który jest niepotrzebny, wyświetla się informacja, że nie zostaną odzyskane zasoby. Wypadałoby, żeby w takim razie wieśniak miał opcję rozłożenia budynku za zwrot procentu zasobów. Po co nam rozsiane po całej mapie obozy drwali i górników? Mnie zawsze szkoda ich rozwalać, więc zaśmiecają całą mapę. Brakuje też uznania porażki przez przeciwnika, którego ostatniego zwiadowcy nieraz musiałem szukać, żeby ostatecznie wygrać, bo poddać się nie chciał. Ale na zmiany jest jeszcze czas!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Autor
Picture of Łukasz
Łukasz
Leśnik z wykształcenia. Pracownik banku za dnia. Wyznawca Microsoftu w nocy. Xbox, pióra, notatniki i gadżety. Czego chcieć od życia więcej?

OpenCritic Contributor

Kategorie

Taka sobie reklama