Dredge – Wiesz, co skrywa głębia?

Narzekałem poprzednio na jakość gier i w końcu jest jakaś zmiana. Dredge to fenomenalna gra. Prosta, relaksująca, ładna. Styl jest unikatowy, rozgrywka interesująca. Dredge to symulator łowienia ryb z nutkę Lovecrafta. Kto się może oprzeć takiemu połączeniu?
S.T.A.L.K.E.R.: Shadow of Chernobyl – To nie był dobry początek

Kolejna gra, którą przeszedłem, miałem opisać, a trochę o niej zapomniałem to pierwsza część serii S.T.A.L.K.E.R., która umarła tak szybko, jak się narodziła, a GSC Game World i Microsoft wskrzesili ją ostatnimi czasy. Mieliśmy się cieszyć S.T.A.L.K.E.R. 2 już teraz, ale… Rosja się stała. Pora więc na S.T.A.L.K.E.R.: Shadow of Chornobyl.
The House of the Dead Remake – Klasyk z automatów na konsolach

Dawno, bo w 2015 roku pojawiła się pewna gra na rynku. Nazywała się Blue Estate. Miała pokazać, na co stać Kinecta, bo był to pięknie wyglądający on rails shooter. Nie byli oni pierwsi, nie byli oni ostatni. Tę grę jednak pamiętam. Miałem tylko jeden wniosek w 2015 roku. Takie gry nie nadają się na kontroler. Myszkę, jasne. Idealnie czują się w salonach gier, ale nie na konsolach. A teraz Forever Entertainment serwuje nam odświeżoną wersję The House of the Dead.