Ostatnio pisałem o S.T.A.L.K.E.R. Anomaly. Niedługo później postanowiłem zainstalować S.T.A.L.K.E.R. G.A.M.M.A. (dalej będę pisał Stalker, bo ponownie, bez przesady). 10 GB później zaczął się godzinny proces instalacji, ale później… Później był już tylko ryk komputera i zupełnie nowa przygoda w Stalker Gamma.
Co to w ogóle jest Stalker Gamma?
Gamma, a raczej G.A.M.M.A. to Gork’s Automated Modular Modpack for Anomaly. Z nazwy wiemy, że to modpack i jest automatyczny, jednak nadal niewiele nam to mówi. Okazuje się, że w tych 10 GB, które musimy pobrać, jest kilka kluczowych plików i dość ciekawa aplikacja, która służy automatycznemu pobieraniu listy modów z Mod DB. Ostatecznie na naszym komputerze znajdzie się około 450 różnych modów, które zmieniają to, jak wygląda Anomaly. Anomaly jest nadal bazą, do której ścieżkę musimy wskazać. Wtedy aplikacja Mod Organizer utworzy instancję Anomaly i pomoże nam grać. Z jej poziomu możemy też włączać i wyłączać mody i tworzyć specjalne profile, które zapamiętają wybrane mody. Z uwagi na ilość modów instalacja zajmuje około godziny do dwóch. Jest też szansa, że Mod DB zablokuje nasz adres IP na kilka godzin, z uwagi na zbyt dużą ilość zapytań o pobranie modów. Warto zaryzykować.
Co się zmieniło w Gamma?
Dużo. Ponownie gra wygląda lepiej. Dopracowano elementy graficzne interfejsu, więc teraz widać ładnie stan broni, nazwę, uszkodzone podzespoły i tym podobne. Można oznaczać rzeczy jako śmieci. Dodano sporo nowych broni i prawie każdą znowu poprawiono. Gamma dodaje chociażby uszkodzenia kończyn, zacinanie się broni i konieczność odciągnięcia zamka, żeby ją odblokować. Pojawia się zupełnie nowy system handlu. Postać może zdobywać doświadczenie w kilku kategoriach, wykonując określone czynności. Teraz gdy wychylamy się zza rogu, a naszą broń blokuje ściana, to nie możemy strzelić. Ponad 400 modów robi robotę, zupełnie zmieniając sposób prowadzenia rozgrywki. O ile Anomaly było trudne i bardziej dopracowane względem pierwowzorów, to tym samym jest Gamma dla Anomaly. Nie wszystko jest jednak idealnie i nadal można znaleźć sporo przydatnych modów, ale Gamma ewidentnie ma swój cel. Gamma chce zrobić ze Stalkera trudny survival. Ponownie użyję tej nazwy. Grając w Gamma, mam wrażenie, że niedaleko tej grze do Escape From Tarkov.
Coś musi pójść nie tak
Tyle modów musi powodować problemy. Nie chodzi o kompatybilność między modami, bo o to powinny zadbać osoby tworzące pakiet. Bardziej chodzi o to, że mody mogą mieć problemy same w sobie. Jeśli chodzi o stabilność, to kilkadziesiąt godzin w Anomaly było bezproblemowe. Grając w Gamma, już miałem kilka problemów z błędami, przycięciami i modami, które nie działały tak, jak powinny. Częściowo problemy wynikają z tego, że gra wygląda znacznie lepiej. Obciąża to w dużej mierze komputer i w końcu mój pecet zawył, mając odpalonego Stalkera. Inna sprawa, że 400+ modów ingeruje w dosłownie każdy aspekt gry i nie są one tak dobrze zintegrowane, jak Anomaly. Nadal są to pliki nadpisujące inne pliki. Zdarza się, że elementy interfejsu się nie pojawiają na ekranie. Przeciwnicy czasami nic nie robią, a cały ekran jest nieostry. Wystarczy jednak szybki restart i prawie każdy problem jest naprawiony i nie pojawia się przez kilka kolejnych godzin.
Ale jak już Gamma działa…
Stalker Gamma to jedna z najbardziej immersyjnych gier, w jakie grałem. Składa się na to wiele elementów. Swoboda, jaką mamy w grze, zaawansowane mechaniki i żyjący świat sprawiają, że jak zacznie się grać w Stalker Gamma, to nie chce się przestawać. Body Health System wymaga od nas nie tylko używania apteczek, ale też robienia czegoś dodatkowego. Noga nie wyleczy się od zabiegów mechanicznych (first aid), trzeba też użyć chemii (post-heal). Wymiana komponentów broni, żeby ta nas nie zawiodła w kluczowym momencie. Czytanie czatu, żeby dowiedzieć się, co się dzieje w danym miejscu. Atakowanie posterunku z kilkuset metrów, żeby nie zbliżać się do zagrożenia. A do tego wychylanie się, blokowanie broni przez ściany, masa animacji, z których większość jest zerżnięta z Tarkova. Stalker oglądający nową broń. Sprawia to, że cały świat gry wydaje się szyty jak na miarę dla nas. Szczególnie gdy gramy jako niezależni stalkerzy i możemy poznać fabułę Anomaly.
Aż nauczyłem się naprawiać broń
Byłem tak zadowolony z tego, jak Gamma wygląda i jak działa Body Health System, że nawet nauczyłem się naprawiać broń. W Anomaly wyłączyłem większość tych systemów, szczególnie ten, który wymagał różnych narzędzi do naprawiania różnych rodzajów broni. Tym razem postanowiłem pozostawić ten system bez zmian. I to też bardziej dotyczy Anomaly niż Gamma, ale… Nadal nie rozumiem tego systemu. Nie jest zły, ale też wiele w nim brakuje. Na przykład można wyciągnąć komponenty z broni i je naprawić. Nie można jednak, jeśli ich stan spadnie poniżej danego poziomu. Spoko. Dlaczego tylko jest w grze jeden pilnik, a nie 4 czy 5, jak w przypadku olejów? Mam uszkodzony zamek SV-98, którego nikt nie sprzedaje i którego nie mogę naprawić. Moje jedyne rozwiązanie, to kupić inną broń, rozwalić ją, żeby wyciągnąć tę część w dobrym stanie i sprzedać to, co z broni zostało. Nie jest to idealne rozwiązanie. Jednak jest jedyne.
Było warto
Ostatecznie spędziłem w Stalkerze Gamma chyba podobną ilość czasu, co w Anomaly. Fabułę znam, wszystkie wątki poznałem przed rozpoczęciem gry, więc nie miałem presji, żeby przeć na koniec gry. Sprawiło to, że mogłem się delektować, eksplorować i dobrze się bawić, co chwilę wczytując poprzedni zapis gry. Przeciwnicy w tej grze są brutalni, mutanty też. Dopiero w pewnym momencie jest, jakby ktoś przełączył poziom trudności i nic cię nie rusza. W tym momencie masz już zapewne dobry pancerz i dobrą broń, więc parcie naprzód naprawdę zmienia się w robienie zadań, znajdowanie nowych zabawek i szok. Stalker Gamma to raj dla ludzi, którzy lubią broń. Przede wszystkim. Mam wrażenie, że jest w tej grze tyle niszowych modeli broni, których nikt nie ma prawa spotkać na co dzień w innych grach. Fani surwiwalu też znajdą w tej grze coś dla siebie. Fani pierwotnych gier tak samo. Stalker Gamma ma coś dla każdego.
I jakby było za fajnie na koniec
W momencie, w którym w zasadzie napisałem już wszystko i miałem publikować, to doszedłem do wniosku, że odpalę grę jeszcze raz. Okazuje się, że Stalker Anomaly, prawie na pewno pod wpływem Stalkera Gamma, całkowicie padło. Gry nie da się odpalić, a po włączeniu modpacka, wszystko wydaje się działać do momentu, w którym nagle gra wywala błąd. Niezależnie od tego, który zapis gry wczytam, czy co zrobię, jakiś błąd się pojawi, często inny niż wcześniej. Z tego powodu przestroga ode mnie. Nie usuwajcie pobranego Anomaly i Gamma, bo te pliki mogą się jeszcze przydać. Wrzućcie je na jakiegoś pendrive’a, a potem do szuflady na wieczne zapomnienie.