W końcu mamy to! Battlefield 2042 ma klasy. Co to oznacza? Każdy ze specjalistów został przydzielony do jednej z 4 klas. Szturm, wsparcie, inżynier i zwiad powracają. Co prawda jest to uproszczony system znany ze wcześniejszych gier, a nie ten z okresu świetności (Battlefield 2?), ale zmiany są i są genialne. Battlefield 2042 jest w końcu naprawdę wart zagrania.
Po co w ogóle klasy?
Powyższe pytanie nie jest bezpodstawne. Klasy nie są potrzebne w każdej grze. W przypadku, gdy twoim celem jest osiągnięcie najwyższego wyniku, to nie mają one sensu. Z tego powodu gry pokroju Call of Duty nie wymagają klas. Ilość dostępnych ról jest bowiem zbyt niska. Gdy jednak w grze pojawia się konflikt na większą skalę, gdzie zamiast 12 graczy walczy ze sobą 128 lub 256, wymagana jest pewna organizacja pola walki. Żołnierze zaczynają się specjalizować w medycynie, naprawie, wsparciu, czy słaniu ołowiu w kierunku przeciwnika. Battlefield 2042 zaczął bez klas, które były zastąpione przez specjalistów. Sprawiło to jednak, że większość ludzi biegała z tym samym wyposażeniem, nikt nie leczył, nikt nie naprawiał, nikt nie reanimował. Wprowadzenie klas zmieniło wszystko. Jeśli inżynier ma zawsze pod ręką palnik, to dlaczego by go nie użyć? Jeśli każdy żołnierz wsparcia ma defibrylator, to dlaczego by go nie użyć? Przez klasy to jest w końcu Battlefield!
Szturmowiec – maszyna do zabijania

Szturmowiec to przytłaczająca siła ognia na nogach. Ponownie stanowią oni trzon natarcia, specjalizując się w używaniu karabinów szturmowych, do których mogą zabrać kilka dodatkowych magazynków. Sprawia to, że nie trzeba zupełnie martwić się o amunicję. Dodatkowo jako gadżet klasowy dostają Med Pen, więc bycie pod ostrzałem też nie jest dla nich problemem. Gadżety mają nieco ubogie, bo wyrzutnię granatów dymnych, płytę pancerza, C5 i M18 Claymore, ale nie w nich tkwi ich główna siła. Mackay i Sundance są niesamowicie zwinni na polu walki, podczas gdy Zain potrafi czyścić pomieszczenia swoją wyrzutnią granatów, a Dozer dobija resztę swoją tarczą. Wśród szturmowców ewidentnie mamy ludzi, którzy faktycznie są w stanie w jakiś sposób przesunąć linię frontu. Czy to frontalnym atakiem, czy atakiem zza linii wroga.
Inżynier – zniszczy i naprawi

Ta klasa w końcu powróciła do korzeni. W Battlefieldzie 2 była to klasa, która odpowiadała za niszczenie i naprawę pojazdów przeciwnika. Grając jako inżynier, zawsze mieliśmy pod ręką klucz lub palnik, a także wyrzutnię rakiet w jakiejś formie. Sprawiało to, że spora ilość graczy latała z narzędziami, co motywowało ich do naprawy pojazdów przy okazji. Zniknęło to w 2042, gdzie palnik zajmował to samo miejsce, co chociażby wspomniana wyrzutnia rakiet. Nikt nie rezygnował z tego drugiego na rzecz pierwszego, a jedyni mechanicy pojawiali się, gdy wymagało tego zadania w postaci “napraw pojazdy”. Dodatkowo teraz inżynier posiada lepszą stabilizację lekkich karabinów maszynowych, co pozwala inżynierowi lepiej bronić pozycji i flag. Wśród gadżetów klasowych mamy 3 wyrzutnie rakiet, miny przeciwpancerne, EOD bota i C5. Na chwilę obecną inżynierami są Lis, Crawford i Boris.
Wsparcie – postawi na nagi i uzdrowi

Wsparcie to ciekawa kwestia, bo w tę klasę wpisuje się Angel, Irish i Falck. Jedno z nich nie pasuje. Zgadniecie kto? Dokładnie, Irish. O ile Falck to medyczka, która potrafi postawić każdego na nogi, a Angel to chodząca skrzynia z amunicją, to Irish jest taki trochę “meh”. Nie ma on typowego sprzętu wsparcia, odkąd zabrano mu pancerne płyty, a jedyne co potrafi, to postawić zasłonę albo system zwalczania granatów. Jasne, że można uznać to swego rodzaju wsparcie, ale Falck i Angel są skrajnymi biegunami nowej klasy, która powstała z połączenia klas medyka i wsparcia, a Irish? Irish nic nie potrafi dobrze i jedynie w jego przypadku trzeba wybierać, czy leczymy, czy odnawiamy zapasy, bo obu nie może robić. Wsparcie bowiem otrzymało jako sprzęt skrzynkę z amunicją, skrzynkę medyczną, wyrzutnię granatów i M18 Claymore. Ich sprzętem klasowym jest natomiast defibrylator, więc są w stanie tak samo dobrze reanimować sojuszników.
Zwiad – wie co i jak

Ta klasa to natomiast kwestia oczywista. Są to wszyscy ci, którzy muszą wiedzieć. Casper ma swojego drona. Paik ma swoje gogle, a Rao hakuje i przesyła swoim sojusznikom dane, unieszkodliwiając pojazdy. Ich specjalnością są karabiny snajperskie, co daje im zmniejszone kołysanie podczas celowania. Niestety o ile przypisanie specjalistów do tej klasy jest oczywiste, to ich broń już nie. Paik nie walczy na dalekie odległości. Rao też nie. Są oni specjalistami, którzy mają ograniczony zasięg swoich gadżetów i karabin snajperski w ich rękach to błąd. Może dodatkowo dać im możliwość posługiwania się pistoletami maszynowymi? Miałoby to znacznie więcej sensu. Ich gadżety są natomiast fajne. M18 Claymore pozwoli im zabezpieczyć swoje plecy, a C5 wysadzić wszystko dookoła. Pozostałe 4 pozwalają jednak zbierać dane o przeciwniku i go oznaczać. T-UGS, Proximity Sensor, SOFLAM i Tracer Darty są ich gadżetami. Dodatkowo oczywiście mają klasowy punkt odradzania, który mogą ustawić w jakichś krzakach.
Poczułem, że Battlefield 2042 to Battlefield

Battlefield 2042 po najnowszej aktualizacji był dla mnie tajemnicą. Aktualizacja miała być duża i ważna. Miała zmieniać to, w jaki sposób będziemy od teraz grać w Battlefielda. Muszę przyznać, że chyba spełniła swoje zadanie. Grając w Battlefielda, poczułem w końcu, że to Battlefield. Pojawili się medycy, którzy masowo reanimują sojuszników, raz na jakiś czas ktoś rzuci czujnikiem zbliżeniowym. Nawet kilka razy ktoś naprawiał mój czołg. Jest to nieco szokujące, bo tego po prostu nie było w grze. Każdy biegał z C5 i M5. Nikt nie pamiętał, że są w grze apteczki, a o spawarce już nie wspomnę. Teraz, ponieważ każdy ma odpowiedni sprzęt, nic nie stoi na przeszkodzie w użyciu go. Inżynier po prostu przebiegając obok, może naprawić pojazd dla kilku dodatkowych punktów. Nie ma problemu, żeby podnieść na nogi leżącego obok sojusznika. Do Battlefielda powoli zaczyna wracać praca zespołowa. To już nie jest dziwne Call of Duty.
Battlefield 2042 i co dalej?

Wiele osób przewidywało, że najnowsza aktualizacja będzie wielką wtopą. Nie wiem, dlaczego, ale staram się zrozumieć. Wiele osób przyzwyczaiło się do używania konkretnego sprzętu ze swoimi specjalistami. Teraz nie mają takiej opcji. Jeśli ktoś musi ucierpieć, żeby cała społeczność dostała to, z czego Battlefield od zawsze jest znany, to moim zdaniem powinno tak się stać. Zastanawia mnie tylko, co dalej? Klasy są, nowi specjaliści są, nowe bronie są. Prawda, że nigdy nie ma ich zbyt wiele i na pewno nie dają tylu opcji co najnowszy CoD, ale gra powolnymi kroczkami idzie naprzód. Może nowa gra do kolekcji w Portalu? Może coś egzotycznego niczym Wietnam? Battlefield 2 miał dodatek Euro Force, który posiadał ciekawy sprzęt. Może mapa, która skupia się na pojazdach? Kto by nie chciał oglądać batalii 128 czołgów? Albo lepiej, mała, ciasna mapa, która skupia się tylko na piechocie. Battlefield 3: Close Quarters, czyli walka w ramach jednego budynku?