Należy się cieszyć z każdej nagrody, podobno. Są ważne i ważniejsze, ale uznanie ciężkiej pracy i genialnego pomysłu zawsze raduje. We. The Revolution – polska gra, którą miałem przyjemność recenzować – i jej główny pomysłodawca – Dawid Ciślak – zdobyli prestiżową nagrodę przyznawaną przez tygodnik Polityka. Jest to dopiero czwarte rozdanie nagród w kategorii „kultura cyfrowa” i niezmiernie cieszę się, że w trzech wygrali twórcy gier.
We. The Revolution dostało nagrodę za genialną reprezentację trudności, jakim muszą przeciwstawić się przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości. Przypomnijmy, w We. The Revolution gracz kontroluje poczynania sędziego, który ma okazję prowadzić nie tylko trywialne sprawy związane z pijaństwem, czy kradzieżą, ale także najważniejsze sprawy rewolucji francuskiej, takie jak osądzenie Ludwika XVI. W grze budujemy sieć szpiegowską i pniemy się po szczeblach rewolucyjnej drabinki. Polityka jasno wytłumaczyła, dlaczego gra i jej autor dostają nagrodę:
Gratulujemy wydawcy, Klabater, producentowi, Polyslash i w szczególności pomysłodawcy gry i życzymy kolejnych sukcesów.
Za pokazanie na przykładzie rewolucji francuskiej mechanizmów korumpowania i zastraszania sędziów oraz – dzięki błyskotliwemu wykorzystaniu potencjału interaktywnego medium – za zmuszenie odbiorcy do konfrontacji z własnym sumieniem.
Polityka