Lista gier, w które nie grałem, bo jest mi nie po drodze, jest długa. Jeśli chodzi o kooperacyjne strzelanki, to Payday jest zawsze wspominany przeze mnie w jakimś kontekście. Wcześniej bez poparcia. Payday 3 jest jednak częścią usługi Game Pass, więc chyba pora spojrzeć na to, co gra ma do zaoferowania.
Hmm… Ciekawe
To nie tak, że nie grałem nigdy w podobne, gdy albo ich nigdy nie widziałem. Payday to w gruncie rzeczy nic szczególnego. Cztery osoby wchodzą razem na niewielką mapę, mają cel i muszą go osiągnąć mimo tego, że życie wydaje się im rzucać kłody pod nogi. Nieco akcji, ale zawsze więcej chodzenia i skradania się, niż faktycznego strzelania. Myślałem, że jeśli chodzi o rozgrywkę, to Payday 3 to będzie Left 4 Dead pomieszane z Battlefield Hardline. Okazuje się, że nie myliłem się zbytnio, chociaż zdecydowanie w grze jest więcej tego drugiego niż pierwszego. Jeśli jesteś w stanie znaleźć grę. Mimo stosunkowej popularności serii nie byłem w stanie znaleźć ludzi do grania z włączonym cross-playem i w rozsądnych godzinach. Podejrzewam, że coś może być nie tak podczas matchmakingu. Może nie chce mnie grupować z uwagi na wolne połączenie? Może Payday 3 nie lubi Xboksa?
Po cichu lub głośno, wybieraj
Każdy ze skoków można wykonać cicho lub głośno. Różnią się one w znaczny sposób. Dajmy na to pierwszy skok. Albo zaczynasz strzelaninę i dostajesz się do skarbca za pomocą wypalonej termitem dziury w podłodze, albo… Kradniesz dwie karty, poznajesz jakim przełącznikiem otworzyć drzwi, porywasz menadżera banku do skarbca. Ten otwiera ów skarbiec, a ty zaczynasz pakować fanty do toreb i zwiewasz. Nikt przecież nie musi wiedzieć, że tam byliście. Ostatni skok tak samo albo mordujesz wszystkich, albo cichutko bierzesz łup i dajesz nogę. Muszę przyznać, że cicha metoda wymaga nieco więcej finezji i obeznania z grą. Kamery są zawsze losowe, trasy strażników raczej nie. Niektóre drzwi mogą być otwarte, a następnym razem nie. Łup też może się różnić. Podczas jednego z wczesnych skoków miałem kilka toreb więcej do wzięcia niż za drugim razem. Sprawia to, że każdy skok jest chociaż trochę mniej przewidywalny.
Ale spokojnie, toksycznie też jest
Żadna gra kooperacyjna nie obędzie się bez dozy toksyczności. To nie przyjemna gra, w której każdy sobie pomaga. Pamiętam, że jak zacząłem grać w Fallouta 76, to dość szybko kilku graczy podzieliło się ze mną sprzętem i kilkoma radami. Było miło. Tutaj? Liczy się kasa. Jeśli zrobisz coś inaczej, niż zaplanował sobie ktoś w głowie, to dostaniesz po dupie. Różnie się to może odbyć. Ktoś cię zabije poprzez bratobójczy ogień. Ktoś zacznie na ciebie wrzeszczeć. Do mnie, gdy z braku doświadczenia rzuciłem przypadkowo granat w środek banku, zaczął pisać jeden z graczy w dość niemiły sposób. Konkluzją było, że mam odinstalować grę. To wkrótce. Najpierw muszę napisać recenzję i odblokować wszystkie osiągnięcia. Daj mi 30 godzin i gra będzie odinstalowana (bo około tyle czasu powinno zejść na zdobycie wszystkich osiągnięć).
No jest trochę jak Heat
Muszę przyznać, że grając w Payday 3, troszkę czułem się, jakbym brał udział w akcji prosto z filmu Heat. Plan jest idealny, ale najczęściej coś idzie nie tak. Nie jest tutaj niczym podczas skoków w GTA V, gdzie wszystko jest oskryptowane. Tutaj nie ma niczego konkretnego, co ma pójść nie tak, ale, jak pójdzie nie tak… Strzelanina jest naprawdę genialna. W sensie nie ma tutaj jakoś dużo akcji, ale Policja pojawia się zewsząd. Dachy, okna, tyle wejścia. Jest ich dużo i zazwyczaj dość nieporadni. Niczym zombie wygrywają siłą. Albo pojawiają się jednostki specjalne, które są dość upierdliwe. W każdym razie, jeśli kojarzycie gry pokroju Left 4 Dead i Back 4 Blood, to doskonale znacie archetypy przeciwników. Tutaj jednak mamy znacznie mniejszą arenę i celem uciec, a nie przetrwać. Policja jest jednak nieco bardziej niebezpieczna od zombie, chociaż przetrwanie na wysokich poziomach trudności nie jest aż takie trudne.
Jest na co czekać
Wnioskując po poprzednich dodatkach do Payday 2, czeka nas jeszcze wiele dodatkowej zabawy w Payday 3. Z uwagi na to, że gra w zasadzie pozbawiona jest szczegółowej fabuły, to kolejne poziomy mogą być wypuszczane jako luźno powiązane ze sobą skoki. Payday 3 to wręcz taki Hitman dla osób kochających kooperację. Jasne, że jakaś tam fabuła jest, ale liczy się tylko ten poziom. Mam też nadzieję, że z czasem pojawi się więcej ikonicznego sprzętu i nowych wyjątkowych gadżetów. Przecież nie tylko nowe lokacje można dodawać do tej gry. Na chwilę obecną Payday 3 to po prostu przyjemna gra kooperacyjna, w której można się fajnie bawić. Gdy udało mi się znaleźć pustą grę, doszedłem do wniosku, że muszę skrzyknąć grupę znajomych, bo w Payday 3 można się bawić naprawdę fajnie. Dodatkowym plusem jest to, że gra jest dostępna na Xboksa i PC w ramach Game Pass, więc jest w zasadzie za darmo.